Jeśli jesień nie jest idealną porą na czytanie … to nie wiem, kiedy taka pora jest. Kiedy myślę o momentach absolutnej cudowności, widzę łóżko, ciepły koc, wygodną sofę, kubek z herbatą, albo poranną kawą i książki ustawione w rzędach. Wieczorem ze świeczką, rano z zapachem cynamonu i kardamonu, który dosypuję do kubka. Może być ciemno, albo jasno, słońce może ogrzewać nogi jak na zdjęciu, deszcz padać za oknem – bez znaczenia. Ważne są te chwile zanurzenia w słowach i bycia tu i teraz. Z czym warto być tej jesieni 2019? Jakie książki zasługują na uwagę?
Mój szybki przegląd zacznę od książki psychologicznej, która jakiś czas temu trafiła na mój stolik. Początkowo mnie nie zachwyciła, ponieważ temat nie jest dla mnie nowy i wydał mi się mało odkrywczy, ale z pewnością jest to pozycja, po którą warto sięgnąć i która bardzo wielu osobom może pomóc zrozumieć siebie i swoje ograniczenia.
-
Książki na jesień 2019 – Odkryj swoje wewnętrzne dziecko – Stefanie Stahl
O znanej psychologicznej koncepcji wewnętrznego dziecka, pisałam jakiś czas temu na blogu i jest to jeden z częściej czytanych postów ( linkuję poniżej). Książka Stahl rozwija ten temat i dostarcza narzędzi, o które często pytaliście. Pracę z wewnętrznym dzieckiem można wykonać w gabinecie psychologicznym, we współpracy z terapeutą, ale można też pracować samodzielnie i ta praca również może dać wspaniałe rezultaty. Bardzo zachęcam do zajrzenia do tej książki, zwłaszcza jeśli czujesz, że wiele Twoich dorosłych problemów, może mieć źródło w dzieciństwie.

Wewnętrzne dziecko

Dziecko cień
Więcej o wewnętrznym dziecku:
Wewnętrzne dziecko – o co chodzi i czemu warto się temu przyjrzeć?
2. Książki na jesień: “KULT” i “Siedmiu mężów …”
Wkładam w jedno miejsce bo książki to typowe do czytania, na długie wieczory, na spokojny czas, takie, po których można pomyśleć, ale także spać w nocy ( w miarę spokojnie).
“KULT” Orbitowskiego jest dobrze napisaną powieścią. Wciąga i bawi, ale także skłania do refleksji – nie tylko nad życiem, ale i nad religijnością, wreszcie nad komuną, która jawi się jako żywa.
“Siedmiu mężów Evelyn Hugo”, to powieść zupełnie inna, z jednej strony lekka, z drugiej głęboka. Z pewnością nie jest to typowe romansidło, którego się spodziewałam, ale też nie literatura najwyższych lotów.
3. Książki na jesień 2019: “Instrukcja obsługi faceta” – Katarzyna Miller, Suzan Giżyńska
Tytuł mnie wkurzył, książka momentami rozbawiła, wzruszyła i dała do myślenia. To pozycja prosta w swojej konstrukcji, bo odpowiadająca na ponad 60 najczęściej zadawanych przez kobiety pytań, związanych z płcią przeciwną. Dla jednym może być banalna, ale dla wielu bardzo odkrywcza. Kasia Miller nie owija prawdy w złotko, a jednocześnie nie ocenia, nie klasyfikuje, nie mówi, że jesteśmy głupie, bo czasem dajemy się sobie i miłości wyprowadzić na manowce. Masz problemy w związku, jesteś sama? Przeczytaj!
4. “Jeszcze kocham” Zapiski intymne – Anna Świrszczyńska
Bardzo, bardzo mnie wzruszyła ta książka. Nie dlatego, że jest tkliwa, ale dlatego, że porusza temat właściwie medialnie nieobecny, a mnie osobiście bliski. Miłość – nie w wydaniu młodzieńczym, pełnym pasji i tej radosnej głupoty, ale w takim, które mnie dziś, jest znacznie bliższe.
Świrszczyńska to poetka, której poezje czytałam już jako nastolatka i która poruszała mnie jak nikt chyba inny. Tu mamy jej obraz niezawoalowany, prawdziwy, głęboki, wcale niejednoznaczny.
Poetka chałturzy, flirtuje z komunistycznymi władzami, ale także kocha. Jej miłość, tak jak wspomniałam, nie jest miłością młodzieńczą. Ma 61 lat i jak pisze Justyna Sobolewska, przekracza granice tego co przyjęte i co wypada ( również dziś). Jeśli nie macie już 25 lat i wydaje się Wam , że na miłość, uniesienia, już za późno, przeczytajcie koniecznie.
5. Tokarczuk – wszystko
Na fali Nobla – wspominam również. Wyżej “Opowiadania bizarne”od których można zacząć. Czytałam wszystko co napisała Autorka i trudno mi dziś powiedzieć, która z tych książek jest najlepsza. Z pewnością jest to wielka literatura i warto, bardzo warto przeczytać!
6. Książki na jesień: “Obrzydliwa anatomia”
Mignęła mi na insta i już wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Temat frapujący, bo właściwie w głównym nurcie nieobecny. Jak to się stało, że przestaliśmy akceptować i traktować jako normalne pewne aspekty naszej cielesności? Wstydzimy się włosów na ciele ( poza głową) i udajemy, że WCALE TAM NIE ROSNĄ. Dziwi nas, że człowiek się poci. Że ma różne kształty piersi, że nie jesteśmy wszyscy jak odlani z jednej matrycy. Ta książka mówi o ciele w inny sposób. Lektura obowiązkowa, nie tylko dla dziewczyn!
7. I na koniec: “Księga Małych Cudowności – AWESOME”!
Odebrałam ją z poczty na dzień po publikacji tego posta.
I faktycznie miałam ochotę krzyknąć AWESOME :). Jeśli brakuje Ci codziennego zachwytu, zajrzyj koniecznie!
A co z moimi książkami?
Te też Wam oczywiście polecam :). Ponieważ zagląda do mnie trochę nowych osób, które książek nie znają, to szybko napiszę co i jak:)
Na początku były “Bajki” – to 50 krótkich opowieści, które, to wiem od Was, skradły serca i na stałe wpisały się w manufakturową klasykę. Bajki są dostępne na papierze, oraz dla tych co może daleko i kurier drogi, jako e-book.
Kolejna moja książka to “Manufaktura Radości” – czyli zebrane i uzupełnione, najlepsze teksty z bloga. Książka powstała na wyraźne życzenie Was – czytelników. Po to by móc ją podarować komuś, kto nie jest aż tak biegły w internetowych kwestiach, aby czytać w drodze do pracy, w łóżku, aby zaznaczać i podkreślać.
Następny był dziennik “180 dni wdzięczności” i Miłość w czasach fast foodu” – która jako moja pierwsza pozycja, ukazała się wyłącznie jako e-book. Do końca miesiąca można ją kupić o 25 % taniej, wpisując w koszyku kod URODZINY.
Taniej jest też zestaw, który możecie znaleźć TUTAJ: