O profilaktyce zdrowia psychicznego piszę dużo – uważam, że to temat zbyt rzadko poruszany i mało doceniany, a bardzo ważny. Dlatego dziś o 5 rzeczach, które znacząco pogarszają nasze psychiczne samopoczucie. Nie rób tego!
W tym lutowym tekście pisałam o tym, że na zdrowie psychiczne, podobnie jak na zdrowie fizyczne mamy OGROMNY wpływ. Możemy stosować profilaktykę i o tym zdecydowanie za mało się mówi. Wiele osób nie docenia prostych małych rzeczy, które może robić bez większego wysiłku każdego dnia, a to naprawdę ma znaczenie! Podobnie jest z rzeczami, które niestety ROBIMY, a które ciągną nas w dół i to czasem z siłą wodospadu.
Ludzie często mówią, że małe kroki służące poprawie samopoczucia nie działają, a to nie jest prawda. Często nie działają u nich bo codziennie robią też dwa kroki w tył, pogłębiając swoje złe samopoczucie i działając na ciało i duszę tak, że faktycznie zapada się do środka.Czego więc absolutnie nie robić?
Rzeczy, które znacząco pogarszają nasze psychiczne samopoczucie:
1. Kiepski sen
Sen o czym znów warto przypomnieć jest kluczowy dla naszego psychicznego zdrowia, a jednocześnie to ze snu bardzo często rezygnujemy, skracamy go, nie dbamy o jego jakość. Kiedy pojawiają się poważne problemy ze snem, to oznacza już najczęściej duży problem psychologiczny, któremu naprawdę w wielu wypadkach dałoby się przeciwdziałać, gdybyśmy spali dosyć. Współczesny świat promuje niedosypianie. W modzie jest spać mało, a chodzenie spać przed północą jest często czymś wstydliwym. Nawet jeśli nie wstajemy o 6 rano, to sen od 22 do 6 nie jest tym samym co ten od 2 w nocy do 10 rano.
Mamy tyle życia w życiu, że nie mamy czasu spać, ale to niedobrze. Jeśli noc zarwiesz od czasu do czasu, nic się nie stanie. Jeśli jednak permanentnie niedosypiasz, bo pracujesz po nocy, oglądasz seriale, grasz czy robisz cokolwiek innego, bardzo zwiększasz ryzyko pogorszenia swojego stanu psychicznego i … rozwoju dalszych zaburzeń snu.
Regularne niedosypianie dwukrotnie zwiększa ryzyko zachorowania na depresję. Zbyt mała ilość snu może prowadzić do zaburzeń nastroju, trudności w koncentracji, drażliwości oraz lęku. Istnieją różne teorie wyjaśniające, jak niedosypianie może wpływać na rozwój chorób psychicznych i depresji. Jedna z teorii sugeruje, że brak snu może wpływać na poziom neuroprzekaźników, takich jak serotonina i dopamina, które są związane z regulacją nastroju. Inna, że niedosypianie może wpływać na strukturę mózgu i procesy, które wpływają na zdolność do radzenia sobie ze stresem i emocjami.
Oczywiście, brak snu nie jest jedyną przyczyną chorób psychicznych i depresji, ale może być jednym z czynników przyczyniających się do ich rozwoju. Warto postawić sobie za priorytet wysypianie się bo bez tego nie ma mowy o zdrowym życiu!
2. Długotrwały stres
Stres i jego konsekwencje to moim zdaniem drugi szalenie ważny temat, o którym się za mało mówi. Mam przeczucie, że badania nad stresem i jego znaczeniem, jeśli chodzi o jakość naszego życia niedługo przebiją się do mainstreamu, ale na razie niestety, jest to wiedza, o której mało kto ma pojęcie. Bagatelizujemy stres – szczególnie ten długotrwały, który nie musi mieć ogromnego nasilenia, ale za to przez sam fakt narażania się na niego w długotrwałej perspektywie ma poważne konsekwencje. Dr. Gabor Mate to kanadyjski lekarz i autor książek, który specjalizuje się w dziedzinie zdrowia psychicznego i uzależnień. Jego prace często koncentrują się na wpływie stresu na nasze zdrowie psychiczne i fizyczne. Książkę doktora polecałam Wam ostatnio i jestem jej wielką fanką.
Dr. Mate uważa, że stres może wpływać na nasze zdrowie psychiczne i fizyczne w różnorodny sposób. Stres jest reakcją organizmu na niebezpieczeństwo lub wyzwania, które mogą być zarówno fizyczne, jak i psychiczne. Według dr. Mate, stres jest jednym z czynników przyczyniających się do rozwoju wielu chorób, w tym chorób serca, cukrzycy, chorób autoimmunologicznych, a także problemów związanych z uzależnieniami i zdrowiem psychicznym.
Dr. Mate uważa, że ważne jest, aby zrozumieć, że stres nie jest tylko stanem umysłu, ale ma rzeczywiste fizjologiczne konsekwencje dla organizmu. Reakcja na stres może prowadzić do zwiększenia poziomu kortyzolu, hormonu stresu, który może wpłynąć na funkcjonowanie mózgu i układu odpornościowego. Dr. Mate uważa, że ważne jest, aby znaleźć sposoby radzenia sobie ze stresem, takie jak medytacja, regularna aktywność fizyczna, dobry sen i zdrowa dieta, a przede wszystkim wychodzenie z sytuacji stresowych wszędzie tam gdzie to możliwe.
Dla wielu osób bardzo istotna może być terapia, ponieważ po latach życia w stresie możemy mieć problem z wyjściem z tego zaklętego kręgu samodzielnie.
Jeśli żyjesz w długotrwałym stresie to nie możesz tego dłużej bagatelizować.
3. Izolacja społeczna, brak bliskich relacji
Izolacja społeczna: brak kontaktów z innymi ludźmi lub poczucie osamotnienia może prowadzić do uczucia smutku, depresji i niskiej samooceny. Dziś żyjemy w dużej izolacji i nie oszukujmy się, 400 znajomych na FB nie oznacza, że jesteśmy otoczeni ludźmi. Zresztą nawet jeśli Ci ludzie wokół nas są, to nie zawsze ma to znaczenie.
To nie chodzi o byle jakie kontakty społeczne. Liczą się przede wszystkim kontakty, które możemy określić mianem bliskich – intymnych – nie chodzi tu o seks, ale o intymność rozumianą jako bliskość, otwartość, serdeczność, zrozumienie. Osoby izolujące się społecznie mogą doświadczać uczucia samotności, bezradności, a także poczucia bezwartościowości, co może prowadzić do depresji i innych problemów emocjonalnych.
Innym skutkiem izolacji społecznej jest zwiększone ryzyko chorób fizycznych, takich jak choroby serca, choroby układu krążenia, a nawet przedwczesna śmierć.
Wspomniany już wyżej dr. Gabor Mate twierdzi, że naprawdę możemy umrzeć z samotności, a brak bliskich relacji może znacząco skrócić długość naszego życia!
Według badań, osoby izolujące się społecznie mają większe problemy z koncentracją, pamięcią i podejmowaniem decyzji. Ponadto, mogą mieć trudności z nawiązywaniem i utrzymywaniem relacji społecznych, co może prowadzić do trudności w pracy i w życiu osobistym – to takie błędne koło. Im bardziej nie mam relacji tym bardziej ich mieć nie mogę…
Jeśli chcesz zdrowo żyć, nie możesz żyć bez ludzi. Jesteśmy zwierzętami stadnymi. Możemy nie mieć partnera w sensie romantycznym, ale musimy mieć bliskie relacje.
4. Używki, leki, uzależnienia
Żyjemy w świecie, w którym łatwo jest sięgać po substancje, polepszacze nastroju, leki. Część z nich jest obojętna dla naszego zdrowia, ale duża część wcale nie. Sięgając po jakąkolwiek substancję, także po zapisywane na receptę leki, narażamy się często na ryzyko uzależnienia.
Lek przeciwbólowy nie znosi źródła i przyczyny bólu. Alkohol nie rozwiązuje Twoich problemów, a papieros nie sprawia, że znikają Twoje źródła stresu.
Dziś obserwuję z dużą obawą ogromną tolerancję dla sięgania po różne środki zmieniające nastrój, wpływające na pracę mózgu. Moje zdanie w tym temacie jest z pewnością konserwatywne, ale wynika ono z wiedzy na temat mechanizmów uzależnienia i tego jakie to niesie długotrwałe konsekwencje. Szacunki mówią, że liczba osób, które mogą być w Polsce uzależnione od leków uspokajających, nasennych, przeciwlękowych i innych tego typu może wynosić nawet około 1 miliona osób.
Tak naprawdę może to być również więcej, ponieważ wiele osób korzystających z tych leków nie zgłasza problemów związanych z uzależnieniem lub nie jest świadomych, że są uzależnione lub na granicy takiego uzależnienia.
W Polsce nie ma co prawda oficjalnych danych na temat tej liczby , jednakże w 2020 roku Narodowy Instytut Leków opublikował raport, z którego wynika, że w Polsce rocznie sprzedawanych jest około 13,5 milionów opakowań leków uspokajających i nasennych. Ponadto, wiele osób przyjmujących te leki nie przestrzega zaleceń dotyczących długości terapii, dawki i sposobu odstawiania leku, co może prowadzić do uzależnienia. Mówimy to tylko o pewnych grupach środków, których jest oczywiście więcej.
Dodajmy do tego alkohol: według szacunków Polskiego Monitoringu Narkotykowego, w Polsce problem alkoholowy dotyczy około 2,5 miliona osób. Z danych tych wynika, że około 10% Polaków w wieku od 15 do 64 lat może być uzależnionych od alkoholu lub go nadużywać. A to niestety nie koniec tej listy. Substancji niebezpiecznych mamy znacznie więcej i to tak naprawdę temat na osobny artykuł.
Jeśli chcesz dbać o swoje zdrowie psychiczne, jakiekolwiek regularne używanie substancji chemicznych – szczególnie takich, które mają potencjał uzależniający – może być stąpaniem po kruchym lodzie. Właśnie wtedy najlepiej po nie nie sięgać.
Stosowanie leków zawsze powinno być powiązane z dobrą konsultacją lekarską. To nie chodzi o to, aby „zdobyć” receptę, a niestety wiele osób tak do tego podchodzi.
5. Toksyczne relacje
To jest ciągle temat tabu, szczególnie jeśli dotyczy relacji rodzinnych. Po tekście o Czarnych Owcach dostałam tyle wiadomości o wykluczeniu z rodziny, o szykanach, złośliwościach, potwornościach, które ludzie robią sobie w ramach rodzinnych klanów, że na dobre wiele tygodni odechciało mi się poruszać takie tematy. Ostatnio obejrzałam serial „Maestro na wyspie”, który mogę Wam polecić i który pokazuje, jak działają często małe społeczności, jak patologiczne zachowania są zamiatane pod dywan i jak hipokryzja wygrywa z empatią i miłością.
Nie można zdrowo żyć w patologicznym środowisku. Tak, dobrze wiem, że nie zawsze da się od razu, da się od ręki, nie twierdzę, że to jest łatwe… Jednak jeśli ciągle, latami uczestniczysz w relacjach, które przyprawiają Cię o psychiczny kryzys, jeśli za każdym razem, kiedy odbijasz się w górę, masz obok siebie kogoś, kto ciągnie Cię w dół chociażby dlatego, że w tym dole nie ma lepszego towarzystwa, a sam żyje w patologicznym, często jakoś tam wybranym dla siebie nieszczęściu, to warto się zastanowić, ile jeszcze?
Czasem nie da się całkiem odejść, zamknąć, ale można wtedy przynajmniej minimalizować. Można w terapii nauczyć się jak lepiej sobie z tym radzić.
Bez względu na sytuację, pamiętaj: to jest Twoje życie. Na dziś dzień pewne jest, że masz je tylko raz. Żaden dzień się nie powtórzy. Co więc zamierzasz z tym zrobić?
3 komentarze
Dawno nie pisałam komentarzy, ale czytam Cię Małgosiu od jakiś 10 lat chyba. Mam większość Twoich książek na półce. Twój blog dużo mi dał. W ramach dbania o siebie i nieuczestniczenia w toksycznych relacjach odmówiłam wyjazdu na święta, gdzie byłabym w bardzo niekomfortowej sytuacji. Tj. musiałabym spędzić święta z tzw. najbliższą rodziną. która uważa mnie za czarną owcę i toksyczna osobę – mówione prosto w oczy. Nie będę udawała, że wszystko w porządku. Nie będę w roli tej biednej. Nie będę się czuła winna, bo coś powinnam. Dziękuję Ci Małgosiu, ze jesteś.
Olu, dziękuję <3
To dla mnie bardzo ważne.
Uściski!
Witam. Serdecznie dziękuję, za te piękne rady, które tutaj Pani zamieszcza. Od lat borykam się z depresją. Rodzina albo sama odsunęła się ode mnie, albo ja sama odsunęłam się od nich, ponieważ ich towarzystwo nie służyło mojemu zdrowiu psychicznemu. Opiekuję się starszą, bo 84 -letnia mamą, która jest dla mnie całym światem. Często bardzo się boję, co będzie gdy mi jej zabraknie, bo stanowi dla mnie podporę. W wolnych chwilach maluję ( jestem plastykiem) lub siedzę przy komputerze. Sen, dobre odżywianie, relaks, dobra dieta, dobre towarzystwo, spokój -to wszystko ma wpływ na nasze życie. Jeszcze raz dziękuję, jestem bardzo wdzięczna za ten optymistyczny blog. Pewnie czasem tutaj zajrzę. Pozdrawiam.