Tą wiadomość chciałam Wam przekazać już od początku września, ale przyznam szczerze, że trochę się bałam. Czego? Że nie zdołam skończyć, że nie wyjdzie to tak jakbym chciała, tego jak przyjmiecie tą wiadomość, wreszcie także trochę wyjścia z szufladki, do której sama weszłam. Teraz już jednak mogę, a nawet muszę powiedzieć o co chodzi i mam nadzieję, że ucieszycie się równie mocno jak ja cieszę się tym projektem!
Od samego początku mojej zawodowej drogi idę trochę pod prąd. Kiedy kilkanaście lat temu zaczynałam pisać bloga, nikt, absolutnie nikt w to nie wierzył. Ludzie traktowali moje pisanie jako zabawę, jako rodzaj ekstrawagancji, sporo osób śmiało się ze mnie za plecami i jawnie i nie mówię tego, aby się żalić, po prostu to pamiętam i myślę, że warto o tym mówić, bo początki rzadko są spektakularne.
W 2013 roku czyli 10 lat temu wydałam pierwszą książkę i do dziś pamiętam wiadomości od wydawców i zdanie jednego z nich, który powiedział mi, że „ta książka może się sprzeda, kiedy będę już sławna”. Wydałam ją sama, dużym wysiłkiem i dziś mogę powiedzieć, że to było kompletne szaleństwo, trochę skok z klifu, ale skrzydła naprawdę urosły po drodze, chociaż po pierwszych miesiącach sprzedaży „Bajek” bałam się, że będziemy nimi palić w piecu;)
Ta książka i wiele innych stała się ważna dla wielu osób, tak samo jak mój blog, przez który przez te wszystkie lata przewinęło się naprawdę miliony czytelników – i to nie przechwałki ale zwykłe dane z analityki. Piszę o życiu, o tematach psychologicznych, ale od dłuższego czasu chciałam napisać też o czymś innym. W końcu życie to nie tylko poradniki, inspiracje, ale po prostu historie.
I taką historię zdecydowałam się Wam opowiedzieć!
Golden Deal is coming!
Po tym przydługim wstępie czas na przejście do konkretów! Ta historia chodziła za mną od wielu miesięcy, dojrzewała, ewaluowała, składała się w całość, trochę pisała sama. Ta historia, którą chcę Wam opowiedzieć jest psychologicznym romansem – trochę bajką – a trochę życiem – bez cenzury, bez udawania, z nagą prawdą o tym, jak często wyglądają nasze związki, jak osłabia nas strach przed miłością, wreszcie o tym, jakie są nasze prawdziwe, często nieuświadomione marzenia.
„Golden Deal” – bo taki tytuł będzie miała moja pierwsza powieść, to książka, która zabierze Was w podróż przez namiętności, pragnienia, rozczarowania, ale także, a może przede wszystkim nadzieje. Będzie wątek przeszłości, która na nas wpływa, będzie seks, będzie blichtr, ale przede wszystkim będą prawdziwe emocje – które czy to w życiu, czy to w bajce, są zawsze najważniejsze. Tabu nie będzie – jeśli lubicie BARDZO grzeczne historie, nie uznajecie wulgaryzmów, to nie będzie książka dla Was. Mam jednak nadzieję, że wiele z Was mimo to, a może właśnie dlatego po nią sięgnie.
Nie byłabym sobą, gdybym także tutaj nie poszła trochę pod prąd. Od ponad 30 lat czytam hurtowe ilości książek i chociaż romans nigdy nie był moim ulubionym gatunkiem, to w życiu przeczytałam ich wiele. Większość współczesnych historii na ten temat jest mocno schematyczna, a przede wszystkim dotyczy bardzo młodych bohaterek. Nie mam nic przeciwko młodym kobietom, ale odkąd sama skończyłam 35, a potem 40 lat, budzi we mnie bunt podejście, które mówi że uniesienia, namiętność czy wreszcie miłość to domena tych, którzy dopiero w dorosłe życie weszli, albo nie skończyli jeszcze magicznej 30.
Największe moje namiętności przeżyłam po 40-tce. Najwięcej o seksie, o swoich pragnieniach, o tym czego chcę w relacjach, a czego nie, dowiedziałam się już jako dojrzała kobieta, wcale nie jako podlotek czy dwudziestokilkulatka. Czy wstydzę się o tym mówić? Ze wstydu także szczęśliwie wyrosłam i polecam Wam dziewczyny ten stan bardzo! Mamy dosyć zawstydzania, dosyć mówienia nam co wypada, a co nie. Kiedyś trzeba powiedzieć BASTA.
Nikt za nas nie przeżyje życia i nikt nie ma prawa nam mówić, JAK MAMY ŻYĆ. Dlaczego moja bohaterka jest dojrzałą kobietą – skończyła 40 lat – coś jej w życiu wyszło, coś nie, ale przede wszystkim uwierzyła, że TO JESZCZE NIE KONIEC.
I o tym przede wszystkim będzie „Golden Deal”.
Co, gdzie i jak?!
Mam nadzieję, że spędzicie z tą powieścią długie jesienne i zimowe wieczory. Od dziś, w każdy wtorek aż do 28 listopada będę wrzucać fragmenty powieści na Wattpad. Można je tam będzie czytać zupełnie bezpłatnie. Start sprzedaży książki planuję na początku listopada, a książka na papierze – pachnąca farbą drukarską i miłością powinna trafić w wasze ręce na początku grudnia.
Moja redaktorka (a zna się dziewczyna na rzeczy, przyłożyła rękę do wielu bestsellerów) mówi, że jest bardzo dobrze, że książkę czyta się wartko i z przyjemnością. Ja uważam tak samo i obiecuję, że jeszcze Was zaskoczę.
A teraz zapraszam do lektury pierwszego fragmentu!
Co dalej?
Na pewno to pytanie padnie, więc od razu odpowiem! Czy to oznacza, że to koniec moich stricte psychologicznych książek? Oczywiście, że nie! Miałam potrzebę napisania czegoś innego – co z tej potrzeby wyniknie – zobaczymy. Z całą pewnością jednak wszystkie tematy, które poruszam, będą kontynuowane i mimo, że piszę od tylu lat, nadal jest o czym pisać.
W grudniu będzie również miał premierę e-book na zimę, który zamknie cykl pór roku – na razie zapraszam po Jesień.
Wszystkie moje papierowe książki znajdziecie tutaj – proszę brać, póki są. Na razie rezerwuję miejsce na nową pozycję, część nakładów się pomału kończy ( szczególnie Bajki, które na pewno nie będą miały dodruku i „Życie jest piękne” – tu rozważam, ale pewnie w styczniu), dlatego proszę kupować, póki są, bo potem może zabraknąć.
I na koniec!
Poproszę o trzymanie kciuków i dziękuję Ci, że jesteś ze mną. Twoje słowa na pewno dodadzą mi otuchy, także nie żałuj ich tutaj, w moich social mediach czy na Wattpadzie!
Małgosia
9 komentarzy
Wow! 😮❤ Wspaniała wiadomość! 😍 Gratuluję z całego serca! Muszę pobrać tą aplikację, bo tak bardzo ciekawi mnie treść tej książki!
Maja, nie trzeba pobierać nawet, klikasz i czytasz:) Dawaj znać !
Romans po 40! O matko jak ja tego pragnę, ale mój rozum krzyczy no weź, 41 kat na karku, 6-7 kilo nadwagi. Jak romans to z panem 60+ o aparycji kabaczka. Cudownie, że ruszasz ten temat. Kupię w ciemno, zupełnie serio. Już za samą odwagę
Alicja, najbujniejsze życie romansowe miałam 20 kg temu – i to bynajmniej nie były kabaczki 😛 Serio! Cieszę się bardzo, że sięgniesz!
Wow !! 😍🫶🥹 aaaaz dostalam gęsiej skórki !
Gratulacje z całego serca za odwagę !🫶 bo odważnych ludzi niestety coraz mniej ! Czekam z niecierpliwością na premierę książki ! Kupuje w ciemno ! 🥹❤️
Super! Myślę, że to lekcja odwagi w ogóle, chcę być odważna, wybieram odważnie i Was też namawiam 🙂 Buziaki, cieszę się, że przeczytasz!
Fajnie się czyta ten opublikowany fragment, czekam na dalsze, choć trochę przeszkadzają mi niektóre źle odmienione słowa.
Elwirą, które np? Fragment jest po profesjonalnej redakcji nie sądzę, żeby były źle odmienione:)
No i cieszę się, że się podoba, to przede wszystkim.
Wciągnęła mnie ta historia, czekam na całość <3