Jesień minęła, liście zasklepiły drzwi do domu, ciepły ogień gasł jakby
szybciej i cisza zapadała miękko jak zasłona z pluszu. Dzika kobieta usypiała świat do snu, cichymi krokami przybliżała ludzi do czasu,
miarowo kołysała biodrami, zasypując dzień za dniem w palenisku popiołu.
Czekała.
szybciej i cisza zapadała miękko jak zasłona z pluszu. Dzika kobieta usypiała świat do snu, cichymi krokami przybliżała ludzi do czasu,
miarowo kołysała biodrami, zasypując dzień za dniem w palenisku popiołu.
Czekała.
Zima przychodziła o świcie, jeszcze zupełnie nieśmiało, jak
dziecko skradała się na palcach. Delikatna i lekka, taka jeszcze młoda; skrobała
paznokciem w okno i kiedy słońce oświetlało ją pierwszymi promieniami
rannego słońca, uciekała rubasznie chichocząc.
dziecko skradała się na palcach. Delikatna i lekka, taka jeszcze młoda; skrobała
paznokciem w okno i kiedy słońce oświetlało ją pierwszymi promieniami
rannego słońca, uciekała rubasznie chichocząc.
Życie
zwalniało. Przystawało na zakrętach, dumało. Z nadzieją wypatrywało domu
dzikiej kobiety, myślało o ogniu, w którym się ogrzeje, o ciepłym domu,
fotelu na biegunach i ciszy, która będzie je budzić po ciemnej jak
smoła nocy do nowego dnia. Szło więc krok za krokiem, podmokły las
ściśnięty pierwszym mrozem cicho skrzypiał. Drzewa szumiały pieśń o
powrocie. Las był pełen myśli i duchów, które Życie oglądało jak serial
wyświetlany przez LOS. Dziwiło się nim i kiwało głową, szeptało pod
nosem. Niektóre myśli chowało do tobołka, przytulało do serca i niosło
ze sobą dalej, w monotonii krajobrazu, pod szarym słonym od wiatru
niebem. W dniu, w którym powróciło, dzika kobieta stała w drzwiach i delikatnie ujmując je pod ramię pomogła mu pokonać próg. Było takie
zmęczone, takie ciche – włosy mu zrzedły, krew krążyła wolniej. Powrót
do domu był obowiązkiem i koniecznością. Dzika kobieta ukołysała
skołatane myśli Życia, cicho utuliła do snu.
zwalniało. Przystawało na zakrętach, dumało. Z nadzieją wypatrywało domu
dzikiej kobiety, myślało o ogniu, w którym się ogrzeje, o ciepłym domu,
fotelu na biegunach i ciszy, która będzie je budzić po ciemnej jak
smoła nocy do nowego dnia. Szło więc krok za krokiem, podmokły las
ściśnięty pierwszym mrozem cicho skrzypiał. Drzewa szumiały pieśń o
powrocie. Las był pełen myśli i duchów, które Życie oglądało jak serial
wyświetlany przez LOS. Dziwiło się nim i kiwało głową, szeptało pod
nosem. Niektóre myśli chowało do tobołka, przytulało do serca i niosło
ze sobą dalej, w monotonii krajobrazu, pod szarym słonym od wiatru
niebem. W dniu, w którym powróciło, dzika kobieta stała w drzwiach i delikatnie ujmując je pod ramię pomogła mu pokonać próg. Było takie
zmęczone, takie ciche – włosy mu zrzedły, krew krążyła wolniej. Powrót
do domu był obowiązkiem i koniecznością. Dzika kobieta ukołysała
skołatane myśli Życia, cicho utuliła do snu.
Aby się odrodzić trzeba
umrzeć, aby odzyskać siły – zasnąć, aby zebrać myśli- najpierw je
porzucić, aby znaleźć siebie , siebie zgubić.
umrzeć, aby odzyskać siły – zasnąć, aby zebrać myśli- najpierw je
porzucić, aby znaleźć siebie , siebie zgubić.
Śpij,śpij – szeptała.
Drugie dno:
Drugie dno:
Clarisa
Pinkola Estes pisze w jednym z rozdziałów “Biegnącej z Wilkami” o tym,
jak ważne i trudne jednocześnie jest dbanie o psychiczną higienę i o
powroty do siebie, do domu duszy.
Pinkola Estes pisze w jednym z rozdziałów “Biegnącej z Wilkami” o tym,
jak ważne i trudne jednocześnie jest dbanie o psychiczną higienę i o
powroty do siebie, do domu duszy.
O
ciało dbamy zwykle z dużym zaangażowaniem. Ubieramy je, myjemy,
wklepujemy balsam, kremy pod oczy, łykamy lekarstwa na wzmocnienie i
leczymy, gdy chore. I dobrze. Ale co z myślami, z psychicznym
zmęczeniem, które jest naturalne, zwyczajne i czasami do nas, czy po
nas przychodzi?
ciało dbamy zwykle z dużym zaangażowaniem. Ubieramy je, myjemy,
wklepujemy balsam, kremy pod oczy, łykamy lekarstwa na wzmocnienie i
leczymy, gdy chore. I dobrze. Ale co z myślami, z psychicznym
zmęczeniem, które jest naturalne, zwyczajne i czasami do nas, czy po
nas przychodzi?
O tym jest ta bajka. Napisałam ją z powodu
zniechęcenia, które czasem mnie dopada. Czuję się wtedy przytłoczona
myślami, sprawami, ludźmi. Dom dzikiej kobiety z bajki, to metaforyczny
las, pustynia, dom duszy. Taki zdrój , do którego trzeba dojść aby się
obmyć, odpocząć, ugasić pragnienie czy posiedzieć w ciszy. Odciąga nas
od niego cały głośny świat, który czasami trzeba zostawić za sobą
trzaskając głośno drzwiami. Wyjścia są różne, najważniejsze aby je
znaleźć. Metaforyczny powrót do domu to dla mnie czasem spanie
popołudniu, kiedy zmęczenie nie pozwala mi dotrwać do nocy. To muzyka,
senna i delikatna, która “coś we mnie otwiera”. Najczęściej po prostu
cisza i samotność, która pozwala mi stać się lżejszą o kilogramy
nieprzetrawionych myśli, spraw co dzwonią mi w uszach jak wleczone na
sznurku puszki. To patrzenie prosto w słońce, tak jak dziś. Znad
zmrużonych oczu sączy się do mnie dobre światło, pociesza mnie i leczy
jak najlepszy lekarz. Zmęczenie, spadek formy to obok radości
normalne puzzle życia. Przychodzą, odchodzą, czasami po prostu są.
Dlatego Życie z bajki wraca do domu, dlatego dzika kobieta bierze je w
ramiona.
zniechęcenia, które czasem mnie dopada. Czuję się wtedy przytłoczona
myślami, sprawami, ludźmi. Dom dzikiej kobiety z bajki, to metaforyczny
las, pustynia, dom duszy. Taki zdrój , do którego trzeba dojść aby się
obmyć, odpocząć, ugasić pragnienie czy posiedzieć w ciszy. Odciąga nas
od niego cały głośny świat, który czasami trzeba zostawić za sobą
trzaskając głośno drzwiami. Wyjścia są różne, najważniejsze aby je
znaleźć. Metaforyczny powrót do domu to dla mnie czasem spanie
popołudniu, kiedy zmęczenie nie pozwala mi dotrwać do nocy. To muzyka,
senna i delikatna, która “coś we mnie otwiera”. Najczęściej po prostu
cisza i samotność, która pozwala mi stać się lżejszą o kilogramy
nieprzetrawionych myśli, spraw co dzwonią mi w uszach jak wleczone na
sznurku puszki. To patrzenie prosto w słońce, tak jak dziś. Znad
zmrużonych oczu sączy się do mnie dobre światło, pociesza mnie i leczy
jak najlepszy lekarz. Zmęczenie, spadek formy to obok radości
normalne puzzle życia. Przychodzą, odchodzą, czasami po prostu są.
Dlatego Życie z bajki wraca do domu, dlatego dzika kobieta bierze je w
ramiona.
Każdy z nas tego potrzebuje. Nie odmawiajmy sobie tego co niezbędne.
2 komentarze
清潔並卸除堆積的彩妝殘留,讓刷毛維持最佳狀態。
全「身」趨勢!LSD真空無痛技術,無需使用冷凍啫喱,比傳統激光脫毛更安全,更舒適,更快捷。腿部背部永久脫毛,只需15分鐘!最快激光脫毛科技 配以22x35mm 及 9x9mm 治療機頭,比其他品牌之24mm為大,覆蓋肌膚範圍更廣。 因而更能縮短療程時間及次數。專為亞洲皮膚而設 因應不同膚色設定不同能量,無論膚色較深或較白均適用 最舒適及最有效的激光脫毛體驗 (與755nm及1064nm作比較) 設真空脫毛技術 LUMENIS LightSheer® Desire 激光脫毛儀備有真空脫毛技術,令激光能量更集中聚焦,達至更快及更有效之療程效果。