Dziedziczymy nie tylko niebieskie oczy czy skłonność do wysokiego wzrostu, ale także – chociaż w innym sensie – strach, poczucie wyobcowania czy nastawienie do życia. Wielu z nas niesie ze sobą przeżycia przodków, z których nie do końca zdaje sobie sprawę. Jak to wpływa na nasze życie? Bywa, że konsekwencje są dramatyczne.
Dlaczego dziedziczymy strach?
Dziedziczymy (chociaż jest to słowo, którego wiele osób się czepia – stosuję je jako uproszczenie, bo proces tego dziedziczenia nie przebiega tak samo jak w przypadku prostego przekazywania genów) nie tylko niebieskie oczy czy wysoki wzrost, ale także strach, poczucie wyobcowania czy nastawienie do życia. Wielu z nas niesie w sobie przeżycia przodków, z których nie do końca zdaje sobie sprawę. Jak to wpływa na nasze życie? Bardzo. I od lat mówi się o tym coraz więcej.
![]() |
Jak bardzo na to kim jesteśmy wpływa to KIM byli nasi przodkowie? |
Wbrew temu co się nam wydaje nie różnimy się aż tak bardzo od myszy. I z pewnością w naszej niepamięci, genomie, duszy czy jakkolwiek chcemy to nazywać zapisują się setki różnych rodzajów przeżyć, które potem wpływają na nasze życie.
Czy to kim jesteś bierze się z tego kim ONI byli?
![]() |
Co dziedziczymy? Nie tylko niebieskie oczy czy piękne włosy. O wiele więcej niż nam się wydaje. Więcej także TUTAJ. |
Trauma, to się dziedziczy
Z badań prof. Lis-Turlejskiej z Wydziału Psychologoii UW wynika, że objawy PTSD ma aż 55,6 proc. osób pochodzenia żydowskiego oraz 30,9 proc. osób pochodzenia polskiego, które jako dzieci przeżyły wojnę.
![]() |
Trudna przeszłość to nie jest koniec świata… |
Kiedy praca z drzewem rodowym, genogramem może pomóc?
Wiele naszych ciągnących się latami problemów wynika z dziedziczonej traumy, z przeżyć członków naszych rodzin, które trwają w nas, chociaż mijają lata, a nawet pokolenia.Każdy z nas jest spadkobiercą swojej rodowej linii, ale nie musi nią podążać ani nie jest skazany na to, aby wyłącznie odtwarzać przyswojone lub nieuświadomione schematy.
Często problemy związane z historią rodzinną objawiają się przez:
– „dziwne” dolegliwości o niejasnym podłożu medycznym, powtarzające się wypadki, trudności zdrowotne,
– poczucie samotności, wyobcowania,
– trudności w relacjach, brak spełnienia w miłości,
– trudności finansowe, zawodowe,
– problemy psychiczne,
– powtarzające się (w kolejnych związkach) konflikty,
– trudną relację z jedzeniem np. objadanie się/zbyt szybkie jedzenie/głodzenie się,
– problemy z kontrolą emocji, np. złości, lub z ich wyrażaniem,
– niskie poczucie własnej wartości,
– lęk, fobie, obsesyjne myśli,
– skomplikowane relacje rodzinne, wykluczenia, trudności w komunikacji z rodzicami oraz wiele innych.
„Gdy zacząłem analizować drzewa genealogiczne, zdałem sobie sprawę, że moi dorośli klienci w większości wciąż są więźniami problemów mamy i taty. Ludzie przeważnie nie są sobą, lecz bezustannie odgrywają role, które zostały im narzucone przez rodzinę lub otoczenie społeczne. […] Osoba powtarzająca cele swojego drzewa genealogicznego na nieuświadomionym poziomie zawsze będzie nieszczęśliwa – nawet jeśli uda się jej owe cele osiągnąć”. Alejandro Jodorowsky
Dobre wiadomości
**************************
Wątek historii przodków, miłość, która nie powinna była się zdarzyć, wpływ tych, którzy byli przed nami na to co wydarza nam się dziś… To wszystko i wiele więcej znajdziesz w mojej powieści. Przeczytaj i zainspiruj się!
23 komentarze
Borykam się z takim genetycznym strachem już prawie pół wieku. Dostałam go i od dziadków i od rodziców. I mimo świadomości tego faktu i wysiłku włożonego w pracę nad sobą jest tylko troszkę bardziej znośnie. Ja już dalej tej sztafety lęku nie przekazałam. Nie miałam tyle odwagi…
Karolina,
czym innym jest świadomość, a czym innym doświadczenie na gruncie bardzo osobistym.
Jeśli już masz świadomość to doświadczysz w końcu także – i to będzie bardzo duża ulga.
Piszę z doświadczenia i z serca.
Bo ja też długo wiedziałam, ale nie czułam bo nie dopuszczałam tego do siebie.
Wszystkiego dobrego!
o tak! zgadzam się z tym! to nie żadne czary czy magia – to życie, które nosimy w sobie, w swoim plecaku, a tam jest wszystko, co dostaliśmy od naszych przodków. Na co dzień, w mojej pracy korzystam z osiągnięć i odkryć psychologii systemowej i przekonałam się o tym nie raz,że należymy do wielkiego systemu rodzinnego i jesteśmy w nim tylko małym elementem. Świetny tekst – pozdrawiam jesiennie 😉
Wszystkim którzy czują ze coś jest nie tak polecam Heringera. Byłam 2 razy na spotkaniu grupowym i powiem że wrażenia po nim są niesamowite. Dużo mi dały i pewnie jeszcze raz pójdę. Jednak na razie wyprostowalam to ci bardzo długo utrudniało mi życie.
Mówisz o ustawieniach systemowych wg. Berta Hellingera?
Uwaga na Heringera! to ŻADNA terapia systemaowa, a właśnie raczej…magia Znam ludzi bardzo poranionych po jego tzw."ustawieniach"..:(
polecam bardzo hellingera, osoba otwarta na informacje bardzo skorzysta. Zibi czy mozesz napisac cos wiecej o tych "poranieniach"?
Pięknie. Załóżmy, że chciałbym przerwać ów międzypokoleniowy przekaz niepożądanych reakcji na określone bodźce. Pytanie jak, skoro nie mam wpływu na drogę przekazania wzorca reakcji, co pokazuje przykład z myszami i miętą.
Ale masz wpływ na reakcję, a ta zmienia środowisko i wreszcie zmienia też ekspresję genów.
"Koncepcja, która mówi, że biologia jest przeznaczeniem, to jedna z najbardziej patologicznych i toksycznych wyolbrzymień, jakie kiedykolwiek wymyślono w nauce. (…) geny nie panują nad nami, ale w dużej mierze reagują na nasze wybory i zachowania." / za Supergeny/ Tanzi / Chopra
Więcej też tutaj: Sharon Moalem, "Dziedzictwo"
Ja nie wiem czy to jest kwestia genów. Raczej tego, ze dzieci uczą się, obserwują rodziców. A rodzice często swoje lęki przekazują im niejako nieświadomie podczas wychowywania.
Tak samo z myszami.. mama mysz kojarzyła miętę z bólem, to przekazała ten fakt swoim dzieciom, tak jak przekazała resztę swojej wiedzy. Ot natura… a raczej badacze majstrujący w naturalnych odruchach.
Draqilka,
tak jak napisałam wyżej. Myszy nie wychowywały swoich dzieci, nie mogły więc ich tego nauczyć, ani małe nie mogły tego przejąć przez obserwację.
Straszne jak ktos meczyl niewinne myszy dla niby psychologicznego eksperymentu. 🙁
Traumę u ludzi mozna badac w inny sposob. Ci psychologowie, niegodni tego miana, to po prostu wspolczesni doktorzy Mengele. 🙁
Tematem transgeneracyjności zajmuje się francuska psycholog Anne Ancelin Schutzenberger. Opisała wiele zależności pojawiających się w drzewie rodowym, m.in. dziedziczenie traumy, ale nie tylko. Jest dostępna w j. polskim jej książka "Tajemnice przodków. Ukryty przekaz rodzinny", w której wyjaśnia np. jak analizować własne drzewo genealogiczne by odkryć i przepracować pokoleniowe traumy. Jest tam też wiele przykładów i opisów prawdziwych historii, dzięki którym można odnaleźć jasny kierunek dla własnych poszukiwań. Bardzo polecam! Na stronie wydawcy jest udostępniony fragment: http://virgobooks.pl/glowna/173-tajemnice-przodkow-schutzenberger.html
Ja w swojej rodzinie znalazłam mnóstwo powiązań i powtórzeń różnych historii i niekoniecznie były to jakieś głębokie traumy, bardzo ciekawym zagadnieniem są też powielane mity rodzinne i rodzinna lojalność. Opowiadać można by bardzo długo, ale uważam, że czas spędzony na poznaniu historii własnych przodków nie jest stracony – zaczynamy lepiej rozumieć siebie i naszych bliskich. Wg Schutzenberger najważniejsze często jest właśnie to, co ukryte, to o czym się w rodzinie milczy…
Ann,
dziękuję – już zamówiłam bo nie znałam.
A temat mnie szalenie fascynuje i takie naukowe podejście jak u Schützenberger na pewno wiele wniesie !
Serdeczności!
Czy takie rzeczy nie wychodzą czasem podczas tzw. ustawień hellingerowskich? Wtedy nagle ludzie dowiadują się, że powielają schematy/zachowania z czasem zamierzchłych czasów/pokoleń.
Koniecznie popatrzec na prace Dr Gabor Mate (wegierski lekarz ktorego matka przed pogromem uciekla w latach 40tych do Kanady) i Dr Peter Levine ktorzy zajmuja sie trauma ulokowana w ciele.
Rowniez wyjasnia jak ludzie straumatyzowani przekazuja w wychowaniu traume dalej, to nie tylko genetyka ale przede wszystkim interakcje i nastawienie ktore przekazujemy dzieciom, ktore niesie dalej symptomy traumy.
I w jaki sposob chroniczne choroby i smiertelne choroby sa powiazane z nierozwiazana trauma dziedziczna – stres emocjonalny wychodzacy przez cialo. (Jesli to sie wydaje dziwne, pamietajmy ze kazdy uznaje to za oczywistosc ze masaz plecow pomaga na rozladowanie napiecia, albo ze od stresu moze zrobic sie tradzic czy pogorszona cera, wiec w pewnym sensie wszyscy wiemy ze emocje lokuja sie w ciele..)
Mimo, że widzę wiele podobieństw, to staram się to zmieniać małymi kroczkami….zawsze twierdzę, ze ja urodziłam się inna i mocno się tego trzymam…pojawiaja się traumy o tym samym zabarwieniu, ale nie o tym samym natężeniu …to ja mama na to wpływ, to ja to kreuję, zmieniam kierunek, daję inną barwę, przekombinowuję….zapewniam , ze można nadać temu inny bieg.
Witam. ..
Wszystko o czym piszecie pojawia sie w tzw."Modlitwie o uzdrowienie wspomnień"/ okazuje się, że nosimy w sobie jakies rany i bóle, a modlitwa i WYBACZENIE może być wyzwoleniem. Nie jesteśmy skazani na powielanie zachowań, można je przerwać, ale do tego potrzeba …zgody i wybaczenia../ Listopad. Czas który przed nami – sprzyja pojednaniu…:)
Hej, bardzo dla mnie wartościowy tekst, potwierdzający to, co czułam już wcześniej. Na terapii która w dużej mierze skupiała się u mnie na psychoanalizie, odkryłam duży lęk przed wojną i agresją. Często doświadczały mnie sny o wojnie, nalotach, wybuchach, ucieczkach przed agresorem, choć nigdy nie przeżyłam czegoś takiego fizycznie, może w mniejszym stopniu agresję innych wobec mnie, ale nie miało to nic wspólnego fizycznie z wojną. Moja babcia urodziła się na początku II WŚ i to by tłumaczyło traumę, którą zapewne ona przeżyła jako dziecko: strach, niepewność jutra, Niemcy w domu, bieda,…
Nadintepretuje Pani wyniki badań. Pani wnioski są przedwczesne.
W naszych DNA sa rowniez INFORMACJE ktore pochodza od praprzodkow.. to znaczy, przodkow z okresow przed slowian, czyli pol bogow…
Kiedy vatykan zostanie odpieczentowany i ta informacja dotrze do Polakow, to wtedy nastapi uaktywnienie tej czesci genu DNA ktory zostal skupulatnie zchowany jako "Swiety Graal"
Niestety kielich jest tu celowo ukrytym sensem swietosci/przenosnia….
Kazdy z Nas ma Go/To w sobie..
[…] i jak zakończyć ten proces”. Jeśli czytacie mnie od dawna, być może pamiętacie tekst o genetyce pamięci i o tym, co TAK NAPRAWDĘ dziedziczymy po […]